niedziela, 8 lipca 2012

lazy day.

witam was moi drodzy kochani czytelnicy. ostatnie upały mnie lekko rozleniwiły. jutro lecę do pracy, poakowanie perfum przez 8 godzin, mam nadzieję że dam radę, nie mam wyjścia tak czy inaczej, ale już czuję moje kupowanie butów po wypłacie więc muszę dać radę :) wczoraj byłam na 18 Agatki, nie mogę powiedzieć, bo bardzo mi się podobało, choć wcześniej jakoś nie chciało mi się isć, ale to u mnie normalne xd napchałam się jak dzika świnia, jak to Karolcia twierdziła xd jedzenie było pyszne, lody sałatki, zapiekanka, michałki białe <3 drink Mohito, pierwszy raz piłam, i od razu polubiłam, pyszny, z arbuzem też nie był najgorszy, jednak za dużo alkoholu jak dla mnie. dziś wstałam po 13, wczoraj byłam ponad 20 godzin na nogach niestety, troszkę pograłam w simsy, ogarnęłam się i z Olką nad zalew. znów mi nogi odpadają, ta wariatka ma tyle siły że o jezu ;p a przez pracę teraz nie będę się widziała z nią 5 dni. tylko weekendy mam wolne niestety, ale nie narzekam. zaraz mi nagrzany laptop padnie, czego bardzo nie lubię. idę odgrzać kalafior i może Notting Hill poczytam :* do napisania :))


hicior z 18 Agaty :P

2 komentarze:

  1. ostatnio z chłopakiem się śmialiśmy z tego kawałka :D

    OdpowiedzUsuń
  2. ciekawie ♡ http://annetteaurore.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń