piątek, 21 grudnia 2012

Empire State of Mind

nie bywam tu za często, wiem. ale niestety, nie mam za bardzo o czym pisać, a czasu też mi brakuje na wszystko. Jest po staremu, mam masę nauki, za mało czasu, nie wysypiam się, chodzę czasem jak zombie. Wstaję, i staram się przetrwać te szare i pełne monotonii dni. Chciałabym dostać jakiś zastrzyk energii. Nie jarają mnie święta, nie przepadam za sztucznością i byciem miłym raz do roku na parę dni. Jak już jesteś chamem to bądź nim cały rok, bo co Ci jeden dzień zmieni. Tak jak w mojej klasie, połowa ludzi odpada po prostu. Nie wiem czym niektórzy mi imponowali, dlaczego byłam tak ślepa by im ufać i mieć ich za kogoś wartościowego. Żałuję że nie dostrzegałam innych, cudownych osób, i że tak mało czasu nam pozostało. Ale lepiej późno niż wcale :*
dalej nie mam nic na studniówkę, ale co tam. najwyżej pójdę w dresie i będzie spokój.
gdzie te czasy że cieszyła mnie każda, najmniejsza rzecz dłużej niż na chwilkę. Gdy tak nie marudziłam, wszystko mnie nie wkurzało, życie po prostu było inne.
wszystko czego chcę to dostać się na wymarzone studia do Warszawy. niewiele? dla mnie to całe życie, przyszłość, kwestia szczęścia i harmonii. Potem już do przodu ze wszystkim.
Życzę Wam spokojnych i szczerych świąt, bez plastikowej sztuczności. tymczasem puszczam sobie moją tegoroczną kolędę, pt. "Nie lubimy robić" Don Donatana  :D


Brak komentarzy:

Prześlij komentarz